PrasaWzrost napięć w Zatoce Perskiej zajmuje komentatorów niemieckich gazet. Dominuje przekonanie, że potrząsanie szabelką między Teheranem a Waszyngtonem może przerodzić się w tragedię. Dziennik „Stuttgarter Zeitung" wątpi w szczerość słów sekretarza stanu USA Mike'a Pompeo, który mówił, że Stany Zjednoczone nie chcą wojny z Iranem. „Gdyby tylko można mu wierzyć… Pompeo dodał bowiem, że jego kraj będzie się bronił, jeśli będzie to konieczne. Dał też jasno do zrozumienia, że Waszyngton przypisuje Iranowi także czyny popełnione przez jego sojuszników. A tych nie brakuje i nie wszyscy dają się w stu procentach kontrolować. Tym samym słowa Pompeo o pokoju były bardzo powierzchowne. Stany Zjednoczone raczej otworzyły sobie na oścież drzwi do operacji militarnej”. Komentator „Koelner Stadt-Anzeiger” pisze: „Eskalacja konfliktu między Waszyngtonem a Teheranem stałaby się od razu także europejskim problemem. Ale już stary Henry Kissinger dopytywał, do kogo ma dzwonić, aby porozmawiać z Europą? Bo wciąż nie ma nawet śladu wspólnej linii polityki zagranicznej i bezpieczeństwa UE. Mimo starań, Unia marnuje przez to siłę, której teraz bardzo by potrzebowała”. Z kolei gazeta „Rhein-Neckar-Zeitung” ostrzega: „U Marksa i Engelsa można było przeczytać, że historia się powtarza: raz jako tragedia, raz jako farsa. O ile wojnę w Iraku rozpoczętą przez prezydenta Georga W. Busha można uznać za tragedię, która do dziś odbija się światu, a głównie Europie, czkawką, to obecne potrząsanie szabelką między Teheranem a Waszyngtonem można uznać za farsę. Z tym, że z tej farsy może jeszcze zrobić się tragedia”. Dziennik „Landeszeitung” bardzo krytycznie ocenia postawę Waszyngtonu: „To dziwaczne, że amerykańska «polityka armat» ma doprowadzić do zmiany sytuacji, którą USA same wywołały. Bo to wojny w Iraku i te z Państwem Islamskim umożliwiły Iranowi awans na pozycję regionalnej potęgi. Europa nie powinna się przy tym oszukiwać. Trump przykręca Iranowi gospodarczą śrubę nie mimo tego, że zaszkodzi to europejskim firmom, ale właśnie dlatego. Trump widzi w Europie rywala, a nie sojusznika. Ale Europa powinna zdobyć się na odwagę, aby przeciwstawić się USA. Tak jak w 2003 roku. Kiedy pojawiła się groźba, że Waszyngton przy okazji wojny w Iraku z rozpędu wejdzie też do Iranu, szefowie MSZ Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii polecieli do Teheranu. Efektem było porozumienie atomowe”. Z kolei komentator „Neue Osnabruecker Zeitung" pisze: „Rywalizacja o władzę nad Zatoką Perską staje się coraz bardziej niepokojąca. Jeśli jeszcze Arabia Saudyjska ulegnie pokusie posiadania broni atomowej, będzie to miało katastrofalne skutki dla regionu. Chyba że uznamy, iż bezpieczeństwo można osiągnąć tylko za cenę silnego dwustronnego odstraszania. Nie widać nikogo, kto mógłby dać odpór takiemu rozwojowi wypadków. Stany Zjednoczone wypadły ze swojej roli światowego policjanta. Zwłaszcza, że amerykańska interwencja zbyt często prowadziła do zaognienia konfliktów. ONZ nigdy niczego nie zrobiła. A Unia Europejska? Bardzo rzadko udaje jej się prowadzić politykę światowego formatu, zwłaszcza na Bliskim Wschodzie. Wobec ciągłych niespodzianek w polityce zagranicznej serwowanych przez Waszyngton, tym bardzej widoczna jest jej bezradność”.
Táto jednostranná americká akcia, začala konflikt, ktorý trval od marca 2003 až do roku 2011. Vojnu Iraku vyhlásil prezident USA George W. Bush s cieľom "zbaviť Irak zbraní masového ničenia" a Saddáma Husajna. USA začali leteckým útokom na Bagdad, po ktorom nasledovala pozemná invázia vedúca rýchlo k pádu režimu.
Dzisiejsze terytorium Iraku przez stulecia pozostawało pod dominacją Imperium Tureckiego. Po 1917 r. stało się jednym z mandatów Wielkiej Brytanii. Saddam HusseinPo odzyskaniu niepodległości Irakiem rządzili prezydenci przejmujący władzę w wyniku zamachów stanu. W 1968 r. władzę objęła narodowo-socjalistyczna partia Al-Bass, a w 1979 r. Saddam Hussein, rozpoczynając okres rządów dyktatorskich. Irak był krajem w większości sunnickim, z czego wynikały liczne konflikty z mniejszością szyicką na południu i Kurdami na północy. W odpowiedzi na hasła niepodległościowe tych drugich w 1985 r. Hussein wydał rozkaz użycia gazów bojowych w wyniku czego śmierć poniosło od 3 tys. do 5 tys. cywili. W latach 1980-1988 doszło do wojny z szyickim Iranem, rządzonego przez ajatollaha Ruholah’a Chomejniego. Uzyskując poparcie ZSRR i wykorzystując neutralność Zachodu Hussein rozpoczął tzw. wojnę tankowców, atakując wszystkie wypływające z Iranu statki z ropą naftową. Akt ten doprowadził do zgrzytów z USA. Wojna nie przyniosła rozstrzygnięcia, ale zapewniła Irakowi przewagę militarną w regionie. Konflikt Irak-USA USA zmieniały stosunek do Iraku, gdy ten w 1990 r. zaatakował sąsiedni Kuwejt. Neutralna postawa ZSRR i Chin oraz poparcie wielu krajów w tym Wielkiej Brytanii, Francji, Arabii Saudyjskiej, a nawet Polski doprowadziło do przeprowadzenia akcji Pustynna burza w 1991 r. Obawiając się przejęcia władzy przez szyitów, USA nie doprowadziły jednak do utraty władzy przez Husseina. Kraj ten w ramach operacji Warden rozpoczął ochronę Kurdów przed atakami irackiej armii. W odpowiedzi na zamach na Nowy Jork z 11 września 2001 r., w ramach akcji walki z terroryzmem, USA rozpoczęło operację militarną przeciwko Irakowi (marzec-kwiecień 2003 r.). Zaowocowało to okupacją kraju, co wywołało protesty mocarstw na arenie międzynarodowej oraz antywojenne demonstracje. W podzielonym na strefy stabilizacyjne Iraku zaczęło dochodzić do licznych ataków terrorystycznych przeciwko wojskom alianckim jak również przeciwko ludności cywilnej wspierającej „okupantów”. Ujęty w grudniu 2003 r., po długim i kontrowersyjnym procesie, Saddam Hussein został skazany przez bagdadzki trybunał za zbrodnie ludobójstwa a następnie powieszony w grudniu 2006 r. W dniu 1 marca 2004 r. Rada Zarządzająca przyjęła tymczasową konstytucję Iraku, a 28 czerwca tegoż roku władzę przejął rząd premiera I. Alawiego, co oficjalnie kończyło amerykańską okupację regionu. Siły alianckie pozostały jednak w regionie, co jeszcze bardziej zaogniło sytuację. Początkowo otwarci na amerykańską pomoc cywile zaczęli traktować państwa zachodnie jak agresorów. Nasiliły się również zamachy terrorystyczne. W jednym z ataków samochodu pułapki zginął polityk Mohammed Baqir al-Hakim. 30 stycznia 2005 r. przeprowadzone zostały wybory parlamentarne, w których wzięło udział ok. 60% uprawnianych. Większość zdobył szyicki Zjednoczony Sojusz Iracki. Do dziś jednak Irakiem wstrząsają liczne konflikty lokalne i zamachy terrorystyczne, a liczba ofiar konfliktu od 2003 r. przekroczyła 700 tys.
Viz také: Sovětský svaz a arabsko-izraelský konflikt Po roce 2001 vláda Vladimír Putin zintenzivnilo zapojení Ruska do regionu podporováním Írán jaderné programy a odpouštějící Sýrie 73% ze svého dluhu ve výši 13 miliard USD.
Jaka właściwie jest historia konfliktu między USA i Iranem? Sięga czasów, gdy Amerykanie mieli prawo eksploatacji 40 proc. irańskich złóż ropy, a następnie wybuchła rewolucja islamska. Zachód stracił prawo do irańskiej ropy, ale to nie jedyna konsekwencja. To również ważny moment, gdy Zachód zostaje w propagandzie Iranu zdefiniowany jako wróg. Zwłaszcza USA, które nazwano wówczas "Wielkim Szatanem". Do dziś USA i Iran nie wznowiły relacji dyplomatycznych. Co między krajami wydarzyło się w ostatnim czasie, co powoduje, że eksperci biją na alarm, ostrzegając przed wojną? Zobacz materiał Onetu.
| Οрስз всестэцի ի | Моթαηαዟа ዜи ιбե |
|---|
| Νዜск врօпαհ րошቂсоν | Оμ огянቅстижε ацашинаֆег |
| Зፂниске шичኇги ጂосвуфυ | Киጳара οдр орсе |
| Руске аφуτяδу β | Бοፄо ж |
Posted in the u_N-S-W-2 community. Business, Economics, and Finance. GameStop Moderna Pfizer Johnson & Johnson AstraZeneca Walgreens Best Buy Novavax SpaceX Tesla
Po wystąpieniu prezydenta Trumpa ze środy 8 stycznia świat odetchnął z ulgą – wygląda na to, że otwartego starcia pomiędzy Iranem i USA jednak nie będzie. Chwilowo nie grozi nam też trzecia wojna światowa. Konflikt amerykańsko–irański na długo zostanie jednak w naszej pamięci. Choćby ze względu na setki stworzonych z tej okazji memów. Ryzyko wybuchu konfliktu zbrojnego z Iranem mocno pobudziła wyobraźnię amerykańskich internautów. W tamtejszych mediach społecznościowych w ubiegłym tygodniu pojawiły się tysiące komentarzy i memów na ten temat. Obojętni na międzynarodowe zamieszanie nie pozostali oczywiście twórcy memów z Polski. W galerii powyżej możecie zobaczyć, jak komentowali rosnące napięcie pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i Iranem. Poniżej z kolei znajdziecie twórczość głównie anglojęzyczną, najczęściej z USA. Trzeba przyznać, że w starciu na memy polscy internauci mieliby spore szanse z Amerykanami. Czytaj też:Memiarze gotowi na trzecią wojnę światową. Nie biorą jeńcówCzytaj też:Memy zamiast bomb. Internauci kombinują, jak uniknąć poboru do wojskaCzytaj też:Trzecia wojna światowa trenduje na Twitterze. To musi oznaczać... memy? Galeria: Świat odetchnął. Trzeciej wojny światowej jednak nie będzie. Będą za to memy Źródło: / Facebook
Expert z Číny obvinil USA z neochoty vyriešiť konflikt na Ukrajine. Washington bráni politickému vyriešeniu konfliktu na Ukrajine napriek tomu, že Kyjev nemá na bojisku žiadne vyhliadky. Tento názor vyjadril v rozhovore s korešpondentom agentúry TASS Wang Zaibang, popredný odborník čínskeho analytického inštitútu „Taihe“.
Po informacji o odwołaniu przez amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa odwetu na Iranie, ceny ropy w USA nieznacznie spadły. Atak na Iran miał być odpowiedzią na zestrzelenie amerykańskiego drona – pisze na swym portalu telewizja Polsat News. Nie wiadomo jeszcze, czy chodzi o zmianę decyzji, czy odwołanie stanowi efekt problemów logistycznych i strategicznych. Nie wiadomo nawet, czy faktycznie planowano atak. Reakcja na informację pokazuje, jak nerwowe rynki reagują na konflikt USA z podaje Polsat News, powołując się na amerykański dziennik „New York Times”, Trump zatwierdził plan przeprowadzenia serii ataków na cele w Iranie. Wśród zaatakowanych obiektów miały znaleźć się radary i baterie została odwołana w ostatniej chwili; okręty wojenne zajęły już swoje pozycje a samoloty znajdowały się w powietrzu – podaje Polsat News, powołując się na wypowiedź wysokiej rangi przedstawiciela amerykańskiej USA z Iranem miał wejść w nową fazę w piątek przed świtem. Nie wiadomo jeszcze, czy atak został odwołany, czy tylko przełożony. Jak podano w artykule Polsat News: O odwołanym w ostatniej chwili ataku napisał też „Wall Street Journal”. Według tej gazety, również powołującej się na niewymienionych z nazwiska przedstawicieli amerykańskiej administracji, nie wyklucza się militarnej odpowiedzi w faktycznie konflikt USA z Iranem miał doprowadzić do starć zbrojnych?Doniesień prasowych nie skomentował ani Biały Dom ani Pentagon. Jak pisze Polsat News: Prezydent USA Donald Trump zasugerował, że zestrzelenie amerykańskiego drona przez Iran mogło być omyłkowe; jego zdaniem, mógł dokonać tego ktoś „niedbały i głupi”.Amerykański prezydent podkreśla, że najbardziej prawdopodobną przyczyną była pomyłka. Same jednak doniesienia prasowe o potencjalnym ataku wpłynęły na ceny ropy naftowej. Pokazuje to, jak konflikt USA z Iranem mocno oddziałuje na światowe pisze Polsat News: Amerykański wojskowy dron warty 130 mln dolarów został zestrzelony przez irański pocisk ziemia-powietrze w międzynarodowej przestrzeni powietrznej nad cieśniną o odwołaniu rzekomej akcji doprowadziła do spadku cen ropy. Za baryłkę West Texas Intermediate na giełdzie paliwowej NYMEX w Nowym Jorku trzeba było dziś zapłacić 56,84 USD. Jej cena spadła o 0,42 proc. Natomiast ropa Brent na giełdzie ICE Futures Europe w Londynie staniała o 0,16 procenta do poziomu 64,35 USD za USA z Iranem stanowi ogromne zagrożenie dla światowej gospodarki. Przez Cieśninę Ormuz, która łączy Może Arabskie z Zatoką Perską, transportuje się 20 procent światowych dostaw ropy naftowej. Większość surowca wydobywanego w Iraku trafia na światowe rynki również tą o bezpieczeństwo dostaw nasiliły się 13 czerwca, kiedy to w Zatoce Omańskiej zaatakowano 2 tankowce. Stany Zjednoczone oskarżają Teheran o zorganizowanie ataku. Władze irańskie jednak stanowczo temu Wojciech Ostrowski Źródło: Polsat News
USA ubezpečili Irak , že sa nebudú miešať do konfliktu kradnutia ropy z ich územia Kuvajtom. Irak napadol Kuvajt 2.8.1990, ktorému prišli vzápätí USA na pomoc operáciou „Púštna búrka“. Konflikt skončil pred bránami Bagdadu ponechaním Husajna pri moci na horšie časy.
Relacje pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Iranem od kwietnia mocno się pogorszyły. 8 kwietnia administracja amerykańska uznała irański elitarny Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej za zagraniczną organizację terrorystyczną. 22 kwietnia Stany Zjednoczone wygasiły zwolnienia z obowiązku nałożenia sankcji na Iran w odniesieniu do ośmiu krajów (Chin, Indii, Włoch, Grecji, Japonii, Korei Południowej, Tajwanu i Turcji), które nadal kupowały irańską ropę. 8 maja Waszyngton nałożył nowe sankcje na irański sektor wydobywczy i stalowy. W odpowiedzi na te działania, tego samego dnia prezydent Iranu Rouhani zapowiedział, że Iran przestanie wypełniać dwa ze swoich zobowiązań określonych w porozumieniu nuklearnym: wstrzyma eksport nadwyżki wzbogaconego uranu i ciężkiej wody, co oznacza, że w pewnym momencie przekroczy pułap zapasów dopuszczonych postanowieniami porozumienia. Ponadto, jeżeli pozostali sygnatariusze porozumienia (w szczególności Europa) nie udzielą Iranowi pomocy gospodarczej, Teheran zagroził, że przestanie przestrzegać również pozostałych warunków dotyczących programu nuklearnego. Innymi słowy, Iran może ponownie wzbogacać uran do celów militarnych, co może zostać zinterpretowane przez Waszyngton jako casus belli – wydarzenie uzasadniające podjęcie działań wojennych. W ostatnich dniach Stany Zjednoczone ogłosiły, że wysyłają w ten rejon siły zbrojne, lotniskowiec USS Abraham Lincoln i okręt desantowy USS Arlington. Jak wytłumaczyć ten nagły wzrost napięcia? Dla przypomnienia: nowe sankcje Stanów Zjednoczonych wobec Iranu nałożono w listopadzie 2018 r., na 50 banków i ich podmiotów zależnych oraz na 200 przedstawicieli branży transportowej; pewne ograniczenia zastosowano również wobec eksportu ropy naftowej (z wyłączeniem ośmiu krajów wspomnianych powyżej). Iran zareagował na te sankcje ze zdecydowanym opóźnieniem z dwóch powodów: 1) władze w Teheranie uznały, że Donald Trump nie ma szans na reelekcję w przyszłym roku, co staje się coraz mniej pewne, a także 2) były przeświadczone, że pozostali sygnatariusze porozumienia nuklearnego udzielą Iranowi pomocy gospodarczej, aby zrównoważyć skutki odstąpienia Waszyngtonu od porozumienia i nałożenia nowych sankcji amerykańskich. Europa uruchomiła INSTEX – mechanizm wspierania wymiany handlowej umożliwiający obejście amerykańskich sankcji wobec Iranu, nie przyniósł on jednak dotychczas wymiernych efektów w odniesieniu do handlu i irańskiej gospodarki. Dwóch pozostałych sygnatariuszy – Rosja i Chiny – nie wydaje się skłonnych do zaangażowania się w konflikt dyplomatyczny. Chiny wręcz dążą do zmniejszenia importu ropy z Iranu, denominowanego najprawdopodobniej w CNY, aby uniknąć dalszego pogorszenia relacji z Waszyngtonem. Ponadto po obydwu stronach aktywnie działają zwolennicy otwartego konfliktu (w Iranie Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej dąży do zwiększenia swojej strefy wpływów w tym regionie, natomiast w Stanach Zjednoczonych neokonserwatyści, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego J. Bolton, marzą o zmianie reżimu politycznego w Iranie). Czego można się spodziewać? Prezydent Trump z dużym prawdopodobieństwem nie chce wypowiedzieć wojny. Odciął się wręcz publicznie od takiego rozwiązania sugerowanego przez J. Boltona. Na tym etapie nie miałoby to żadnego sensu. Strategia dotycząca sankcji przyniosła efekty w postaci osłabienia gospodarczego Iranu, co doprowadziło do dwucyfrowej inflacji (przekraczającej 40%), deprecjacji riala względem dolara amerykańskiego do poziomu około 143 000 IRR za USD (w porównaniu ze sztywnym oficjalnym kursem na poziomie 42 000 IRR), spadku PKB, który według MFW w tym roku może osiągnąć 6%, a także spadku eksportu ropy do najniższego poziomu od kilkudziesięciu lat, tj. do 0,5 mln baryłek w porównaniu z 2,5 mln baryłek zaledwie rok temu. Eskalacja konfliktu może również zagrozić stabilizacji całego regionu i dążeniom do rozstrzygnięcia konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Ponadto wydaje się mało prawdopodobne, by administracja Trumpa była skłonna do prowadzenia wojny na dwóch frontach (z pewnością wyciągnęli odpowiednie wnioski z porażki Napoleona), koncentrując się przede wszystkim na Chinach. Nie należy ignorować ryzyka eskalacji lub wypadku o konsekwencjach militarnych (np. zablokowania jednostek irańskich przez amerykańskie okręty wojenne w cieśninie Ormuz), ponieważ zagrożenie to jest wysokie ze względu na brak bezpośredniej komunikacji pomiędzy Waszyngtonem a Teheranem. W przeciwieństwie do zimnej wojny, kiedy Waszyngton i Moskwa połączone były za pośrednictwem czerwonego telefonu (zainstalowano go w 1963 r. po tym, jak świat stanął w obliczu potencjalnej wojny atomowej), pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Iranem nie istnieje tego rodzaju system komunikacji umożliwiający deeskalację napięć. Jaki może być wpływ tego konfliktu na rynek? Konsekwencje dla rynku były dotychczas ograniczone. Inwestorzy koncentrowali się głównie na chińsko-amerykańskiej wojnie handlowej, uznając ją za podstawowe ryzyko, a rynek ropy otrzymywał pozytywne sygnały od innych producentów chętnych do zajęcia pozycji Iranu na rynku. Tłumaczy to, dlaczego ceny ropy spadły o 8,3% od kwietniowej zapowiedzi Waszyngtonu, że nie udzieli kolejnych zwolnień z obowiązku stosowania sankcji w odniesieniu do eksportu ropy z Iranu. Jednak jak często wspominaliśmy w kontekście tej i innych sytuacji, niepokojące jest samozadowolenie rynku, w tym również w odniesieniu do konfliktu na linii Waszyngton—Teheran. W oparciu o wszystkie negatywne niespodzianki geopolityczne, które wpływały na rynek od 2016 r., wyraźnie widać, że inwestorzy powinni uważnie śledzić rozwój sytuacji na Bliskim Wschodzie. Mimo iż nasz podstawowy scenariusz nie zakłada eskalacji konfliktu, zawsze może mieć miejsce jakiś wypadek o istotnych konsekwencjach dla rynku, w szczególności, gdy nie ma bezpośredniej komunikacji pomiędzy obydwoma stronami konfliktu. Christopher Dembik, dyrektor ds. analiz makroekonomicznych w Saxo Banku Śledź nas w Google News. Szukaj to co ważne i bądź na bieżąco z rynkiem! Obserwuj nas >>
Perzyński: Tercet egzotyczny Chin, Iranu i Rosji ma problemy z USA. 15 października 2020, 07:31 Bezpieczeństwo. Pogorszenie stosunków między Pekinem a Waszyngtonem w ostatnich latach zmusiło Chiny do podjęcia próby nawiązania więzi z wcześniej niepożądanymi partnerami. Wśród państw ważnych dla rywalizacji mocarstw, które nie
Nowy plan ujawnił „New York Times". Został on przedstawiony prezydentowi z inicjatywy doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Johna Boltona, zwolennika twardego rozprawienia się z Teheranem. Nie zakłada on co prawda lądowania amerykańskich sił w Iranie, jednak planowana operacja jest porównywana z uderzeniem na Irak wiosną 2003 r. Załamanie gospodarki David Ignatius, znany publicysta „Washington Post" z bardzo dobrymi kontaktami w Pentagonie, uważa, że CIA dwa tygodnie temu doszła do wniosku, iż Irańczycy szykują się na otwartą konfrontację ze Stanami Zjednoczonymi. Wcześniej kraj miał zdaniem Agencji grać na przeczekanie. Liczył, że nawet po wycofaniu się rok temu USA z umowy o rozbrojeniu nuklearnym z Iranem i nałożeniu przez Waszyngton sankcji na reżim ajatollahów gospodarka kraju utrzyma się na powierzchni dzięki współpracy z Europejczykami. Teheran miał także stawiać na przegraną Donalda Trumpa w wyborach w 2020 r. i dojście do władzy mniej zdeterminowanego prezydenta. Ale te dwa założenia padły. Szanse Trumpa na reelekcję są całkiem spore: jak podaje instytut Rasmussena, zaufaniem darzy go 50 proc. Amerykanów (49 proc. nie podziela tej opinii). Jednocześnie Waszyngton wywiera coraz większy nacisk na kraje UE, w tym Polskę, aby wstrzymały wszelką współpracę z Iranem. To prowadzi do dramatycznej sytuacji gospodarczej Iranu i grozi buntem ludności przeciw reżimowi. Prezydent Hasan Rouhani porównał ją do lat 80., gdy Iran prowadził morderczą wojnę z Irakiem. W skali roku ceny podstawowych towarów spożywczych skoczyły o 40–60 proc., brakuje podstawowych leków, nie da się już nawet drukować gazet. W tej sytuacji Najwyższy Przywódca Ali Chamenei miał podjąć decyzję o przejęciu inicjatywy przez Iran. Na froncie dyplomatycznym Teheran postawił Niemcom, Wielkiej Brytanii i Francji ultimatum: jeśli w ciągu 60 dni nie uda im się zneutralizować sankcji Ameryki, Irańczycy wznowią proces wzbogacania uranu. Jednocześnie irańskie władze postawiły w stan pełnej gotowości powiązane z Iranem grupy paramilitarne i terrorystyczne w Syrii, Iraku, Libanie i Jemenie. Być może to za ich sprawą w minionych dwóch dniach zostały uszkodzone cztery tankowce w cieśninie Ormuz, gdzie prowadzi szlak, którym jest przewożonych 40 proc. światowej ropy, w tym 90 proc. eksportu tego surowca przez Arabię Saudyjską i niemal całość gazu skroplonego Kataru. We wtorek popierani przez Iran jemeńscy Huti zaatakowali dronami saudyjską rafinerię Ras Tanura nad Zatoką Perską. Komórka Trumpa Sygnały o możliwości uderzenia w każdej chwili przez Iran skłoniły Waszyngton do przygotowania nowego planu interwencji na Bliskim Wschodzie, ale także prewencyjnego wzmocnienia obecności wojskowego w regionie. Trump polecił więc skierować do Zatoki Perskiej lotniskowiec „Abraham Lincoln". Posłano także baterie pocisków przeciwrakietowych Patriot, a do amerykańskiej bazy w Bahrajnie skierowano bombowce B-52. Interwencja przed 16 laty w Iraku kosztowała Amerykę ok. 1,5 bln dol., tyle co zjednoczenie Niemiec. Skończyła się zaś porażką: dziś to Iran ma w tym kraju najwięcej do powiedzenia. Iracka kampania położyła też kres absolutnej dominacji Ameryki na świecie po zakończeniu zimnej wojny. Dlatego bardzo wielu, być może nawet większość ekspertów wątpi, aby Trump rzeczywiście znów zamierzał zaangażować się w wojnę na Bliskim Wschodzie, i to z krajem o dwukrotnie większej ludności niż Irak. Ich zdaniem chodzi raczej o zagrywkę pokerową: wymuszenie na Irańczykach podjęcia rokowań nad nowym układem o rozbrojeniu nuklearnym, tym razem obejmującym także program rakietowy. Właśnie dlatego, za pośrednictwem Szwajcarii, Trump miał przekazać Irańczykom swój numer telefonu komórkowego. – Będę czekał, aż do mnie zadzwonią – powiedział. Jednak gdy amerykański prezydent ogłosił rok temu, że USA wycofują się z układu jądrowego z Iranem, postawił Teheranowi 12 warunków powrotu do negocjacji, które właściwie są niemożliwe do spełnienia. Oznaczałyby bowiem wycofanie się Iranu z Libanu, Syrii, Iraku, Jemenu i wszystkich innych zdobyczy na Bliskich Wschodzie, wszystkich sukcesów irańskiej polityki zagranicznej minionych 40 lat. Logice konfrontacji sprzyja też fanatyzm religijny, i to po obu stronach. Reżim ajatollahów od lat lansuje się jako obrońca szyitów w całym muzułmańskich świecie i arcywróg Izraela. Jednak i w Waszyngtonie do twardej gry z Iranem Trumpa namawiają członkowie kościołów ewangelikalnych w jego otoczeniu, w tym przede wszystkim sekretarz stanu Mike Pompeo i wiceprezydent Mike Pence. Podobnie jak John Bolton są oni zwolennikami zmiany reżimu w Teheranie, aby położyć kres egzystencjalnemu zagrożeniu dla istnienia państwa żydowskiego. Taką politykę, już poza Waszyngtonem, wspiera premier Beniamin Netanjahu, ale także saudyjski następca tronu książę Mohamed bin Salman i następca tronu Abu Zabi książę Mohamed bin Zajed. Monarchie arabskie chcą wreszcie położyć kres rywalizacji z Iranem o przywództwo w świecie muzułmańskim. Ale twarda reakcja Ameryki zaskoczyła także Irańczyków. W przyjętej dwa lata temu nowej doktrynie strategicznej Waszyngton uznał przecież Chiny za najważniejsze zagrożenie dla interesów strategicznych USA, któremu muszą być podporządkowane inne wyzwania, w tym rywalizacja z Iranem. To wydawało się tym bardziej logiczne, że od 2011 r. Amerykanie zwijali swoją obecność na Bliskim Wschodzie. We wtorek Hiszpania ogłosiła, że fregata Mendez Nunez „czasowo" wycofuje się z ćwiczeń z amerykańską flotą w Zatoce Perskiej. To kolejny sygnał, że wkrótce może tu być bardzo gorąco.
BI: USA provokují konflikt s Asadem a jeho spojenci Íránem a Ruskem v Sýrii 9-6-2017 Sputnik CZ 58 41 slov zprávy „USA jsou stále blíž ke konfliktu s IS, Asadem a jeho spojenci současně,“ varuje Business Insider.
- Iran wycofał się. Nie było amerykańskich ofiar, szkody dla naszych instalacji były minimalne. To dobra wiadomość - tak w specjalnym wystąpieniu prezydent ocenił skutki uderzenia rakiet kilkanaście godzin wcześniej. Zapowiedział jednak, że zabicie w piątek irańskiego generała Kasema Sulejmaniego będzie początkiem nowej polityki USA na Bliskim Wschodzie. - Świat od 1979 r. tolerował agresywną politykę Iranu w regionie. To się skończyło - zapowiedział. Zdaniem Trumpa Teheran znalazł środki na atak na aktywa USA i sojuszników Ameryki dzięki dochodom z eksportu ropy, które umożliwiło porozumienie o rozbrojeniu atomowym z 2015 r. Co gorsza według niego umowa i tak nie zapobiegnie zdobyciu przez Iran broni jądrowej. Dlatego prezydent wezwał Chiny, Francję, Niemcy i Wielką Brytanię do pójścia śladem Ameryka i zerwania porozumienia. Trump zapowiedział także, że Stany jeszcze bardziej zaostrzą sankcje, które i tak już doprowadziły Iran na skraj bankructwa. Prezydent wezwał także NATO do większego zaangażowania się na rzecz pokoju na Bliskim Wschodzie. Taka deklaracja w praktyce oddala ryzyko wojny między Iranem a Ameryką. Tym bardziej, że wcześniej szef irańskiej dyplomacji Mohammad Zafir podkreślił, iż uderzając na irackie bazy USA, Iran „zamknął” kampanię przeciw Ameryce.
Trwająca od 2014 r. wojna domowa w Jemenie jest jednym z pól wieloletniej rywalizacji między Iranem i Arabią Saudyjską, zaś wspierani przez Iran szyiccy rebelianci z ruchu Huti wielokrotnie
Początek nowego roku przyniósł nam złe wieści dla małych i średnich inwestorów, którzy mogą je wycofać w swojej działalności na giełdzie. Chodzi o konflikt, który powstał między Stanami Zjednoczonymi a Iranem i który w pewien sposób zdestabilizował ewolucję na rynkach akcji w pierwszych dniach 2020 roku. W tym sensie należy zauważyć, że prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump powiedział, że nadal „ocenia reakcję” na atak. Wręcz przeciwnie, Najwyższy Przywódca Iranu, Ali Chamenei, o zamachu bombowym: „To nie wystarczy. Stany Zjednoczone muszą opuścić ten region ”. Głównym skutkiem tego niepokojącego konfliktu między USA a Iranem jest aprecjacja w cena ropy naftowej który odnotował wzrost o ponad 6% na wszystkich rynkach międzynarodowych. Wręcz przeciwnie, światowe giełdy straciły część swojej wyceny, choć w bardzo umiarkowany i kontrolowany sposób. Bez paniki w reakcjach inwestorów, jak to miało miejsce w innych momentach najnowszej historii w tego rodzaju quasi-wojennych konfliktach. Chociaż wszystko będzie zależało od tego, co może się wydarzyć w ciągu najbliższych kilku dni. W każdym razie nie jest to dobra wiadomość dla giełd w ogóle na początku roku. Zwłaszcza, że dodaje wyższą dawkę niepewność decyzji inwestorów i nie jest to dobry parametr dla tego rodzaju ruchów finansowych. Niewiele mniej. W każdym razie pokażemy, jak ten nowy konflikt między USA a Iranem może wpłynąć na inwestycje. Nie tylko przy kupnie i sprzedaży akcji na giełdzie, ale także przy operacjach na innych aktywach finansowych. Aby w ten sposób użytkownicy mogli od tego momentu zrestrukturyzować swój portfel inwestycyjny. Wskaźnik1 Konflikt między USA a Iranem2 Wybierz sektory obronne3 Działania w firmie zbrojeniowej4 Czas na przerwę5 Zainwestuj w cegłę Ceny ropy gwałtownie wzrosły w środę po tym, jak Pentagon powiedział, że Iran wystrzelił kilkanaście pocisków balistycznych w bazach w Iraku, które są domem dla wojsk amerykańskich. W wyniku tych wyników ropa amerykańska wzrosła o ponad 1,2% do ponad 63 USD za baryłkę, nieznacznie spadając od szczytu 4% poprzednia. Z kolei ropa Brent, światowy wzorzec dla ropy naftowej, wzrosła o 1,6% do około 69 USD za baryłkę. Z tego punktu widzenia strategia inwestycyjna może polegać na zajmowaniu pozycji od spółek naftowych, ponieważ mogą one podnieść cenę ropy naftowej. Z rentownością w ciągu zaledwie kilku godzin do 3%, ponieważ fluktuacja tego aktywa finansowego jest bardzo zmienna i odzwierciedlenie tego scenariusza na rynkach finansowych nie zajmuje dużo czasu. W każdym razie muszą to być operacje nakierowane na jak najkrótszy czas i z bardzo ważnym elementem spekulacyjnym. Gdzie trzeba znać moment, w którym pozycje powinny zostać zamknięte, ponieważ są to przecież ruchy obarczone dużym ryzykiem ze względu na zmianę wahań ich cen. Wybierz sektory obronne Inna łatwiejsza strategia inwestycyjna dla małych i średnich inwestorów polega na otwieraniu pozycji w bardziej konserwatywnych lub defensywnych akcjach. Wynika to głównie z faktu, że są one schronieniem w czasach dużej niestabilności, zarówno z politycznego punktu widzenia, jak i na rynkach finansowych. W tym sensie nie ma nic lepszego niż pójście lub udanie się do bezpiecznych firm, które oferują niewiele ryzyk inwestycyjnych, a także mogą pozwolić na bardzo interesujący zwrot z dostępnego kapitału. Z kilkoma propozycjami, które mogą doskonale zaspokoić tę potrzebę, jaką mają w tej chwili mali i średni inwestorzy. Jedną z najbardziej istotnych jest ta, którą reprezentują firmy zajmujące się żywnością i która w tym scenariuszu konfliktu między USA a Iranem może stać się najbardziej dochodowym ze wszystkich. Chociaż tak, nie oczekuj dużych marż pośrednich, ponieważ nie zamierzasz ich osiągnąć. Ale przynajmniej będziesz miał lepiej chronione pieniądze przed tym, co może się odtąd wydarzyć na scenie międzynarodowej. Nie na próżno, jeśli te wartości coś charakteryzują, to ich mała zmienność w konformacji cen. W praktyce jest to bardzo korzystne dla twoich osobistych interesów, ponieważ nie będziesz musiał być tego świadomy przed zaostrzeniem się tego międzynarodowego konfliktu. Działania w firmie zbrojeniowej Inne, bardziej agresywne stanowisko opiera się na zajmowaniu stanowisk wartości związanych z obronnością i bezpieczeństwem państw. Do tego stopnia, że ci, którzy mogą najbardziej wzrosnąć w obecnym stanie rzeczy, a zwroty mogą być od teraz bardzo interesujące. Ale w tym przypadku ma na celu bardzo dobrze zdefiniowany profil inwestora, który należy do najbardziej agresywnych, a nawet z pewną nutą spekulacji w swoich inwestycjach. Chociaż są to również operacje, które są ukierunkowane na jak najkrótszy czas, ponieważ mogą szybko się odwrócić i być bardzo niebezpiecznymi propozycjami, aby przynieść zyski z oszczędności użytkowników giełdy. Z drugiej strony należy również wziąć pod uwagę aspekt lokalizacyjny tych firm. W naszym kraju nie ma papierów wartościowych o tych cechach, które są zintegrowane z krajowym rynkiem ciągłym. Dlatego nie będzie innego wyjścia, jak tylko udać się na międzynarodowe rynki akcji, a zwłaszcza do Stanów Zjednoczonych, gdzie notowane są spółki zajmujące się obronnością i bezpieczeństwem. O szerokim wachlarzu ofert, gdyż ich charakter jest bardzo zróżnicowany i można je dopasować do profilu małych i średnich inwestorów. W każdym razie mogą bardzo dobrze wykorzystać ten scenariusz w konflikcie między USA a Iranem, choć także doraźnie i bardzo uważnie obserwując swoje ruchy na rynkach akcji. Czas na przerwę Tak czy inaczej, konflikt między USA a Iranem może być idealnym pretekstem do zatrzymania inwestycji i zaczekania na to, co może się wydarzyć w najbliższych miesiącach. Z możliwością kupowania akcji po znacznie bardziej dostosowanych i konkurencyjnych cenach niż obecnie. Nie zawsze musisz inwestować na giełdzie i to może być jeden z tych momentów, na które tak długo czekamy w tym roku. Za rok, który nie zaczął się tak pozytywnie, jak chcieliby tego mali i średni inwestorzy. Tam, gdzie główne indeksy giełdowe na świecie straciły prawie 2% w swoich cenach i właśnie z powodu konfliktu między USA a Iranem, który może się nasilić w najbliższych dniach. Z drugiej strony nie można zapominać, że wychodzimy z silnych wzrostów na giełdzie i prędzej czy później będą musiały nadejść korekty cen papierów notowanych na rynkach finansowych. W tej chwili utrzymywanie płynności może być właściwą decyzją o zachowaniu naszych oszczędności w stosunku do innych serii strategicznych rozważań inwestycyjnych. Z tego ogólnego podejścia można powiedzieć, że pozostało kilka dni poza rynkiem giełdowym, nawet jeśli jest to tymczasowe i bez powołania do trwałości w czasie. Po przełamaniu kilku ważnych wsparcia w analizie technicznej, co może dawać dziwny sygnał do wyjścia z rynków akcji. O tym, co może się wydarzyć w ciągu najbliższych dni w związku z konfliktem między USA a Iranem, który jest tematem, którym się zajmujemy. Z reperkusjami w portfelu wartości, które w tej chwili mamy pod ręką. Zainwestuj w cegłę Po silnej korekcie cen spółek budowlanych notowanych na giełdach, w tym roku rozpoczęły działalność wspinaczka w górę co doprowadziło ich do częściowego odzyskania cen. Chociaż w tej chwili brokerów ostrożnie podchodzą do hipotetycznego zajmowania pozycji i wolą trzymać się z boku, dopóki nie zostaną podane ostateczne sygnały. W każdym razie ciekawą opcją może być, jeśli w najbliższych dniach nastąpi ożywienie konfliktu między USA a Iranem. Ponieważ te papiery wartościowe mogą służyć jako schronienie dla małych i średnich inwestorów. W tym sensie prawie wszystkie firmy budowlane i nieruchomościowe notowane na Ibex-35 doświadczyły znaczących przeszacowań w minionym roku. W wielu przypadkach powyżej 15%, aw każdym razie z lepszymi wynikami niż indeks selektywny, który uzyskał prawie 10% zysków. Z drugiej strony, średnia rentowność oferowana przez dywidendy spółek wchodzących w skład hiszpańskiego indeksu selektywnego związanego z sektorem budowlanym w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy wynosi 5%, podobnie jak w innych sektorach, takich jak bankowość czy elektrotechnika. Będąc kolejną opcją, dzięki której oszczędności będą od teraz opłacalne. Treść artykułu jest zgodna z naszymi zasadami etyka redakcyjna. Aby zgłosić błąd, kliknij być zainteresowany
Statskuppen i Turkiet 1980 Casamancekonflikten Falklandskriget Invasionen av Grenada Star Wars IranIrak-kriget Operation INFEKTION Contras Centralamerikanska krisen Korean Air Lines Flight 007 People Power Revolution. Sedan dess har förhållandet mellan Iran och USA varit spänt. Web Iranska revolutionen persiska.
Ostatnie starcie obu zespołów na igrzyskach olimpijskich zakończyło się skandalem. Rywalizacja reprezentacji Polski i Iranu szczególnie elektryzuje kibiców. W sobotę o 12:40 siatkarze zmierzą się w pierwszy meczu Tokio 2020. 23 Lipca 2021, 18:00 YouTube / FIVB / Na zdjęciu: spięcie Michała Kubiaka z Seyedem Mousavim Tokio 2020. To z nimi Polacy powalczą o medale! Poznaj siatkarskie reprezentacje Igrzysk Olimpijskich W historii współczesnej siatkówki nie ma chyba dwóch takich drużyn, których pojedynki niosłyby ze sobą tak wielki ładunek emocjonalny. Rywalizacja Polski i Iranu wielokrotnie rozpalała do czerwoności nie tylko kibiców siatkówki, ale i samych zawodników. Polacy z Persami zazwyczaj wygrywali, zwłaszcza na największych turniejach, takich jak mistrzostwa świata czy igrzyska olimpijskie. W 23 rozegranych meczach, w 15 byliśmy górą. Większość z ośmiu poniesionych przez Polaków porażek miała miejsce w Lidze Światowej i Lidze Narodów, nierzadko traktowanych przez trenerów jak mecze towarzyskie. W żadnym ze spotkań, bez względu na stawkę, nie było jednak miejsca na nudę. Zazwyczaj atmosferę podgrzewali sami zawodnicy. Ostre słowa KubiakaApogeum polsko-irańskiej, burzliwej rywalizacji, miało miejsce w 2019 roku. 26 kwietnia w finale klubowych mistrzostw Azji japoński Panasonic Panthers z Michałem Kubiakiem w składzie przegrał z Shahrdari Varamin 2:3. Mecz asem serwisowym, po błędzie Polaka, zakończył irański przyjmujący Purija Fajjazi. Chwilę później triumfalnie wskazał palcem w kierunku naszego przyjmującego. Ten gest oraz wcześniejsze zachowanie irańskiego zawodnika, rozwścieczyły Kubiaka na tyle, że ruszył w stronę przeciwników. Zwaśnione strony rozdzielali siatkarze obu drużyn, a nerwowe dyskusje trwały jeszcze długo po zakończeniu WIDEO: To będą gorące igrzyska! Sofia Ennaoui zdradza jak przygotować się na starty w upalne dni - Konflikt trwał przez cały mecz, a nawet w fazie grupowej, gdzie nasze losy również się skrzyżowały - skomentował to wydarzenie kilka tygodni później kapitan reprezentacji Polski w wywiadzie na kanale "Prawda Siatki". - To się działo cały czas, na koniec meczu gość stanął na środku siatki i krzyczał, obrażał mi rodzinę, a jak podszedłem do niego, to uciekł za kolegów - dodawał w tym samym programie Kubiak. Wygłosił też słowa, które na stałe wpisały się w historię burzliwych relacji pomiędzy siatkarzami Polski i Iranu. - Oni zawsze grają takie niewiniątka, że są super i fajni, a my najgorsi. Ale moje zdanie jest takie, że to są fatalni, złośliwi i chamscy ludzie. Dla mnie ten naród jest skreślony, mimo że oni dumnie nazywają się Persami a nie Arabami. Tak naprawdę są zwykłymi leszczami. Czasem musimy z nimi zagrać, ale oni dla mnie nie istnieją - powiedział w 2019 roku Michał Kubiak w emitowanym na Youtubie programie "Prawda Siatki".Międzynarodowy skandal Większe i mniejsze spory podczas siatkarskich spotkań reprezentacji Polski i Iranu miały miejsce wielokrotnie, jednak te słowa sprawiły, że Irańczycy zakipieli ze złości. Wypowiedź dwukrotnego mistrza świata odbiła się szerokim echem nie tylko w Polsce, ale na całym świecie, wywołując skandal zażądali od FIVB (Światowa Federacja Siatkówki - dop. aut.) dyskwalifikacji dla Michała Kubiaka. - Znieważył nasz naród i musi ponieść odpowiedzialność za swoje słowa - stwierdził na łamach dziennika "Teheran Times" szef irańskiej federacji siatkarskiej Afshin Federacja nie zdecydowała się na radykalne kroki. Do wyciągnięcia konsekwencji dyscyplinarnych w stosunku do zawodnika zobowiązała PZPS. Przyjmującemu nakazano jednak napisanie listu z przeprosinami dla Irańczyków, pismo miało zostać odczytane przez spikera zawodów przed meczem Ligi Narodów Iran - Polska, rozgrywanym w Teheranie. Doświadczony zawodnik do Iranu nie poleciał, został bowiem ukarany przez Polski Związek Piłki Siatkowej sześciomeczową dyskwalifikacją. Kilka dni później kapitan polskiej kadry wystosował oświadczenie, w którym wyjaśnił powody tak ostrej wypowiedzi. "Mam prawo, a wręcz obowiązek reagować, gdy moja rodzina, moi przyjaciele z boiska oraz ja sam jesteśmy obiektem gróźb i wyzwisk ze strony graczy drużyny przeciwnej i ich agresywnych kibiców". Dodał jednocześnie, że jego wypowiedź odnosiła się wyłącznie do osób, z którymi miał styczność, a jego słowa mogły zostać opacznie zrozumiane. 1 / 2 Czy Polska awansuje do finału igrzysk olimpijskich Tokio 2020? zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki WP SportoweFakty Siatkówka Polska Polska Iran Reprezentacja Polski na Tokio Tokio 2020 Siatkówka na świecie Iran
Z jednej strony konsolidacja Zachodu pod przywództwem USA, z drugiej rodząca się oś, której wielkim architektem są Chiny. Zacieśniający się układ łączący Chiny, Rosję i Iran staje się realnym zagrożeniem, koszmarem Zachodu, przed którym od lat przestrzegają analitycy.
"Te posty medialne będą służyć jako notyfikacja Kongresu USA, że jeśli Iran zaatakuje jakiegokolwiek obywatela lub obiekt USA, to Stany Zjednoczone szybko i w pełni zaatakują w odpowiedzi, być może w nieproporcjonalny sposób. Taka informacja prawna nie jest wymagana, ale i tak zostaje podana!" - napisał na Twitterze Trump. Na tweet ten, kolejny w którym Trump w ostatnich dniach grozi Iranowi, zareagowało twitterowe konto komisji spraw zagranicznych Izby Reprezentantów USA. "Ten medialny post będzie służył jako przypomnienie, że uprawnienia wojenne zgodnie z konstytucją USA przysługują Kongresowi" - głosi tweet tej kontrolowanej przez Demokratów komisji. "I że powinieneś przeczytać Ustawę o Uprawnieniach Wojennych (War Powers Act). I że nie jesteś dyktatorem" – głosi wpis zwracający się do Trumpa. Konflikt na linii Trump - Kongres W sobotę Biały Dom przesłał do Kongresu niejawny dokument o ataku wojsk USA w Bagdadzie. Zginął w nim wpływowy dowódca irańskich elitarnych sił Al-Kuds generał Kasem Sulejmani. Operacja wojsk USA w irackiej stolicy dodatkowo zaogniła i tak napięte już relacje między Waszyngtonem a Teheranem. Władze Iranu zapowiedziały odwet. Demokraci podkreślają, że prezydent nie uzyskał przed atakiem w Bagdadzie parlamentarnej zgody na użycie sił zbrojnych, a operacja nie była konsultowana z Kongresem. Czytaj: Dyplomaci w Waszyngtonie truchleją na myśl o drugiej kadencji Donalda Trumpa W sobotnim oświadczeniu przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi przekazała, że przesłane przez Biały Dom parlamentowi informacje "budzą poważne i pilne pytania w kwestii terminu, sposobu i uzasadnienia decyzji administracji dotyczącej podjęcia działań wymierzonych przeciwko Iranowi". Decyzję o utajnieniu dokumentu nazwała "niespotykaną", a kroki wojskowe podjęte przez prezydenta uznała za "prowokujące, eskalujące oraz nieproporcjonalne". Dokument przekazano zgodnie z Ustawą o Uprawnieniach Wojennych Nakłada ona na administrację rządową - jak przypomina Reuters - obowiązek powiadomienia Kongresu o użyciu sił zbrojnych w działaniach zbrojnych w ciągu 48 godzin. Źródło: PAP, Twitter (pp)
Jednání mezi USA a Íránem o jaderné dohodě, známé jako JCPOA, jsou od začátku září na mrtvém bodě. Bidenova administrativa oficiálně neřekla, že s rozhovory skončila, ale Malleyho komentáře jsou nejjistějším znamením, že diplomacie mezi Washingtonem a Teheránem je mrtvá. Malley zopakoval slova dalších
Notowania WALUTY EUR/PLN4,74-0,46% ▼Pobieranie danych...z dn. godz. 23:58USD/PLN4,64-0,71% ▼CHF/PLN4,87-0,41% ▼GBP/PLN5,65-0,72% ▼EUR/USD1,02+0,26% ▲BTC/PLN110 208,48-0,74% ▼ GIEŁDA DAX13 480,40+0,53% ▲Pobieranie danych...z dn. godz. 17:28FTSE 1007 423,43+1,06% ▲NASDAQ12 390,69+1,88% ▲DJI32 845,13+0,97% ▲S&P5004 130,29+1,42% ▲ SUROWCE Ropa brent103,88-3,55% ▼Pobieranie danych...z dn. godz. 23:13Ropa crude96,23-1,10% ▼Złoto1 766,40+0,60% ▲Srebro20,36+1,79% ▲Miedź7 922,00+2,36% ▲ Donald Trump znów grozi Iranowi. Ropa drożeje, kurs złota wystrzelił 6 stycznia 2020, 10:02. 2 min czytania Amerykański prezydent Donald Trump kolejny raz zagroził na Twitterze Iranowi ewentualnym atakiem. Na jego słowa zareagowała komisja spraw zagranicznych Izby Reprezentantów USA i oświadczyła, że to parlamentowi przysługują uprawnienia do wypowiadania wojny. Tymczasem znów drożeje ropa naftowa, a za złoto trzeba płacić najwięcej od 2013 roku. Zabicie irańskiego generała Sulejmaniego zaogniło i tak napięte już relacje między Waszyngtonem a Teheranem. Tymczasem Donald Trump znów zagroził na Twitterze Iranowi. Tymczasem na rynkach drożeje ropa. | Foto: JIM WATSON/AFP / East News "Te posty medialne będą służyć jako notyfikacja Kongresu USA, że jeśli Iran zaatakuje jakiegokolwiek obywatela lub obiekt USA, to Stany Zjednoczone szybko i w pełni zaatakują w odpowiedzi, być może w nieproporcjonalny sposób. Taka informacja prawna nie jest wymagana, ale i tak zostaje podana!" - napisał wieczorem czasu amerykańskiego Trump. Przypomnijmy, że dzień wcześniej Trump ostrzegł, że jeśli Iran zaatakuje Amerykanów, to Stany Zjednoczone uderzą w 52 irańskie cele, w tym w ważne dla irańskiej kultury miejsca oraz w sam Iran. Na tweet ten, kolejny w którym Trump w ostatnich dniach grozi Iranowi, zareagowało twitterowe konto komisji spraw zagranicznych Izby Reprezentantów USA. "Ten medialny post będzie służył jako przypomnienie, że uprawnienia wojenne zgodnie z konstytucją USA przysługują Kongresowi" - głosi tweet tej kontrolowanej przez Demokratów komisji. "I że powinieneś przeczytać Ustawę o Uprawnieniach Wojennych (War Powers Act). I że nie jesteś dyktatorem" – głosi wpis zwracając się do Trumpa. Cena złota i ropy naftowej Tymczasem znów drożeje ropa. W poniedziałek cena baryłki brent wzrosła o 1,65 proc. do ponad 70 dolarów. Czytaj także w BUSINESS INSIDER Z kolei złoto rozpoczęło tydzień od wzrostu do 1586,87 USD (o 2,2 proc.). Kurs tego krusząca osiągnął najwyższe poziomy od 2013 roku. Potem cena trochę spadła, ale wciąż utrzymuje się w okolicach 1575 dolarów za uncję. W sobotę Biały Dom przesłał do Kongresu niejawny dokument o ataku wojsk USA w Bagdadzie. Zginął w nim wpływowy dowódca irańskich elitarnych sił Al-Kuds generał Kasem Sulejmani. Operacja wojsk USA w irackiej stolicy dodatkowo zaogniła i tak napięte już relacje między Waszyngtonem a Teheranem. Władze Iranu zapowiedziały odwet. Po zabójstwie generała ceny ropy rosły o ok. 4 proc. Iran i Irak są jednymi z największych producentów ropy na świecie, razem w grudniu produkowały ok. 6,7 mln baryłek ropy dziennie, co odpowiada za ok. 1/5 produkcji krajów OPEC. Dla porównania, Arabia Saudyjska - według własnych deklaracji - może produkować jej ok. 12 mln baryłek dziennie. WARTO WIEDZIEĆ:
V Plzni se v úterý, dne 25. dubna 2023, od 16:00 hodin, uskutečnila na centrálním Náměstí republiky protivládní demonstrace pod názvem „Demonstrace za důstojný život v míru“, kterou organizovala Plzeňská KSČM.
15 października 2020, 07:31 Bezpieczeństwo Pogorszenie stosunków między Pekinem a Waszyngtonem w ostatnich latach zmusiło Chiny do podjęcia próby nawiązania więzi z wcześniej niepożądanymi partnerami. Wśród państw ważnych dla rywalizacji mocarstw, które nie są członkami zachodniego świata, Rosja i Iran to dwie najbardziej znaczące siły „przyjazne” Chinom. Pekin i Teheran dążą do wzmocnienia powiązań gospodarczych – pisze Jacek Perzyński, współpracownik Flickr Iran, ze swoimi wpływami regionalnymi i ambicjami na Bliskim Wschodzie, stał się coraz bardziej atrakcyjny dla strategii Pekinu. Wartość sojuszu z Teheranem jako potencjalnym partnerem Chin znacznie zyskała na wartości, gdy pandemia koronawirusa pogarsza już i tak złe stosunki amerykańsko-chińskie. Niektórym wydaje się, że Chiny powinien położyć większy nacisk na i tak już trudne relacje z Waszyngtonem. Inni kwestionują mądrość Pekinu, który wyraźnie dostosował się do wymagań Teheranu, co mogłoby zakłócić delikatną równowagę. Chiny ciężko pracowały, aby utrzymać się między Iranem a Arabią Saudyjską. W rzeczywistości Chiny dążą właśnie do takich umów z Iranem, aby zbudować sojuszników wśród krajów o „podobnych poglądach”, aby przeciwstawić się temu, co Pekin postrzega jako „antychińską koalicję kierowaną przez Stany Zjednoczone”. W wyniku swojej ekspansywnej polityki i działań Pekin znalazł się na bezpośrednim kursie kolizyjnym z wieloma krajami, w tym z Australią, Indiami, Kanadą i Japonią oraz kilkoma państwami Europie, w różnych kwestiach – od sporów terytorialnych i morskich po status Hongkongu i Tajwanu. Rząd w Pekinie poszukuje wszelkich przychylnych mu sił, które mogłyby wzmocnić międzynarodową pozycję Chin. Jeszcze przed pandemią Państwo Środka, Iran i Rosja wykazały już swoją skłonność do zjednoczenia się. W grudniu zeszłego roku ta trójka była gospodarzem swoich pierwszych wspólnych ćwiczeń wojskowych w Zatoce Omańskiej. Chociaż chińskie wojsko uzasadniało to ćwiczenie jako demonstrację woli i zdolności trzech krajów do utrzymania pokoju i bezpieczeństwa morskiego w regionie, posunięcie to zostało powszechnie zinterpretowane jako sygnał sprzeciwu wobec armii amerykańskiej w tym regionie. Umowa gospodarczo-inwestycyjna pomiędzy Pekinem a Teheranem, obejmuje chińskie finansowanie rozwoju infrastruktury irańskiej w zamian za ropę naftową po koncesjonowanym kursie. Chiny ograniczają import ropy z Iranu od czasu wygaśnięcia sankcji w maju 2019 roku. Ta redukcja przyspieszyła w tym roku. Spadek importu z Iranu nastąpił nawet wtedy, gdy całkowity import ropy naftowej do Chin wzrósł, osiągając w maju 10,4 miliona baryłek dziennie, co stanowi wzrost o 4,5 procent w stosunku do roku. Zmuszony przez Donalda Trumpa Pekin niechętnie dostosował działania do sankcji amerykańskich. Jednak nadal jest niezadowolony z wycofania się USA z porozumienia nuklearnego z Iranem. Pekin nie tylko obwinia wycofanie się Stanów Zjednoczonych i dalszych sankcji za rosnące napięcie w regionie, ale także żywi urazę ze w stosunku do Waszyngtonu za szkody, jakie wyrządziły chińskim firmom, które prowadziły interesy z Iranem. Jeśli porozumienie między reżimem Rowhaniego a Państwem Środka zostanie wdrożone, najbardziej prawdopodobnym kanałem będzie system handlu barterowego, w który oba kraje od dawna są zaangażowane. System unika bezpośrednich transakcji finansowych i wykorzystuje chińskie produkty i usługi w zamian za irańską ropę. Ponadto od dawna panuje przekonanie, że Stany Zjednoczone niechętnie nakładają sankcje na główne chińskie instytucje finansowe, takie jak Bank of China i kluczowe przedsiębiorstwa państwowe, takie jak China National Petroleum Corporation (CNPC). Tak więc, podczas gdy administracja Trumpa wykazała bezprecedensową gotowość do sankcjonowania chińskich podmiotów z różnych powodów, Pekin zakłada, że Waszyngton nie jest skłonny posunąć się do obłożenia tych dużych instytucji sankcjami za handel barterowy. Chiny również zakładają, że po listopadowych wyborach w USA wyłoni się inna administracja, a Pekin może mieć pewną swobodę do szturchnięcia bez prowokowania. Iran ewidentnie poszukuje inwestycji i współpracy gospodarczej, podczas gdy Chiny walczą o partnerstwo i wsparcie potencjalnych sojuszników. Wzajemne potrzeby strategiczne stwarzają konieczność zawarcia transakcji. Jednak nie wiadomo, czy będzie to ekonomicznie wykonalne, czy pożądane dla którejkolwiek ze stron. Chiny nie chcą powtórzenia relacji z prezydentem Wenezueli Chávezem, w ramach których ogromne finansowanie, które zaoferowały Caracas – fundusze, które miały zostać spłacone ropą naftową nie zostało spłacone, ponieważ Wenezuela zbankrutowała i nie mogła wypompować ropy. Ze swojej strony Iran nie chce być pociągany do odpowiedzialności za płatności związane z ropą naftową przez zbyt długi okres. Podsumowując, Chiny usilnie szukają źródła dostaw taniej ropy naftowej. Z perspektywy Pekinu Iran wydaje się być idealnym kandydatem na to stanowisko. Dodatkowo, ewentualny sojusz irańsko-chiński byłby wielkim utrudnieniem dla Stanów Zjednoczonych w punkcie zapalnym, jakim jest Bliski Wschód. Jednak z drugiej strony, zawarcie jakichkolwiek umów militarnych lub gospodarczych między tymi reżimami znacząco pogorszy już i tak złe stosunki amerykańsko-chińskie. Pekin na Bliskim Wschodzi musi lawirować między Arabią Saudyjską a Iranem. Rząd Rowhaniego jest szczególnie ostrożny, jeśli chodzi o zawieranie nieoptymalnych umów z Chinami z powodu niekorzystnego środowiska zewnętrznego dla Teheranu. Jeśli Iran zdecyduje, że jego stosunki z Zachodem ulegną poprawie, ostre warunki z Chińczykami wywołają jedynie urazy. Póki co oba kraje chcą na razie współpracować, jednak w długoterminowej perspektywie taka „egzotyczna” współpraca wytworzy wiele problemów dla trzech stron konfliktu. Przybyszewski: Wizja osi Chiny-Iran-Rosja może się nie spełnić
Z kolei USA uderzają we wspierane przez Iran szyickie milicje działające w Iraku. Wojna między Izraelem a Iranem mogłaby więc rozlać się na inne części regionu i świata. Z tego właśnie względu, zdaniem amerykańskich ekspertów Insidera, cicha wojna będzie kontynuowana.
Konflikt USA z Iranem na tle irańskiego programu nuklearnego dominuje na rozpoczętej w siedzibie ONZ w Nowym Jorku konferencji oceniającej skuteczność międzynarodowego układu o nierozprzestrzenianiu broni atomowej (ang. NPT). Przemawiający na konferencji prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad zaatakował Stany Zjednoczone i inne kraje posiadające broń jądrową za to, że - jak powiedział - "grożą jej użyciem".Odebrano to jako aluzję do ogłoszonej niedawno przez Waszyngton nowej strategicznej doktryny nuklearnej. Nie wyklucza ona użycia broni atomowej w pewnych okolicznościach, chociaż zawęża możliwość jej zastosowania w porównaniu z poprzednią wezwał także do usunięcia broni nuklearnej z wojskowych baz amerykańskich i do wykluczenia USA z Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA).Delegacje USA i innych mocarstw zachodnich w zbiorowym proteście wyszły z sali w czasie przemówienie irańskiego konferencji administracja prezydenta Baracka Obamy przedstawi propozycje wzmocnienia NPT przez wprowadzenie do niego zapisów przewidujących sankcje wobec krajów, które nie przestrzegają traktatu, i ostrzejsze regulacje dostaw paliwa traktatu wymaga jednak konsensu wszystkich 189 krajów-sygnatariuszy, co oznacza, że Iran z pewnością zgłosi ekspertów, USA mimo to zgłoszą wniosek o proponowane zmiany, aby w ten sposób ukazać Iran jako kraj odizolowany od społeczności międzynarodowej i mający nieuczciwe USA na konferencji sekretarz stanu Hillary Clinton już w niedzielę oświadczyła, że Iran próbuje odwrócić uwagę od swego programu atomowego w momencie, gdy Waszyngton stara się doprowadzić do uchwalenia przez Radę Bezpieczeństwa ONZ sankcji ekonomicznych wobec tego Nie pozwolimy Iranowi zmienić tematu, którym jest nieprzestrzeganie przez niego postanowień ONZ - powiedziała Clinton w wywiadzie dla telewizji twierdzi, że jego program nuklearny będzie służył wyłącznie celom pokojowym, ale USA nie dają temu wiary. Także MAEA upomniała Teheran za budowę urządzeń nuklearnych w tajemnicy przed jej poddania się kontroli inspekcji międzynarodowych wynika z postanowień traktatu NPT, którego Iran jest sygnatariuszem. USA obawiają się, że ewentualne uzbrojenie się Iranu w broń atomową wywoła nuklearny wyścig zbrojeń na całym Bliskim amerykańscy starają się więc w ostatnich miesiącach przekonać arabskie kraje tego regionu, aby wyrzekły się prawa do produkcji paliwa nuklearnego, które mogłoby zostać użyte do budowy bomb napotykają wszakże opór krajów arabskich, takich jak Egipt. Zwracają one uwagę, że broń atomową posiada Izrael, który oficjalnie tego nie przyznaje i nie należy do układu Bliskiego Wschodu rozwijają swoje programy produkcji energii nuklearnej dla celów energetycznych, argumentując, że zasoby ropy naftowej za jakiś czas się wyczerpią. Paliwo używane w elektrowniach atomowych może być jednak przetworzone dla celów jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Druhé kolo jednání mezi Spojenými státy a Íránem o zhoršující se bezpečnostní situaci v Iráku v úterý začalo v Bagdádu. Velvyslanci obou zemí budou s největší pravděpodobností hovořit výhradně na toto téma, a to i přes spory kolem íránských jaderných aktivit nebo kolem Američanů íránského původu
W dniu pogrzebu zabitego przez amerykańskie siły irańskiego generała Kasema Sulejmaniego konflikt na USA-Iran rozgorzał jeszcze mocniej. Świat obiegła informacja, że wojska amerykańskiego wysyłają na Bliski Wschód ( do Libanu i Kataru) dodatkowe siły, w tym bombowce B-52, które mogą przenosić ładunki jądrowe. Już wcześniej Donald Trump zapowiedział, że „Iran weźmie pełną odpowiedzialność za śmierć i wszelkie szkody poniesione w którymkolwiek naszym obiekcie. Zapłaci bardzo WYSOKĄ CENĘ! To nie jest ostrzeżenie, to groźba. Szczęśliwego nowego roku!”. Iran dłużny prezydentowi USA nie pozostaje – najpierw ogłosił, że nie zrezygnuje ze wzbogacania uranu potrzebnego do produkcji bomb atomowych, ale także ogłosił zbiórkę na nagrodę dla osoby, która da „głowę” Donalda Trumpa (o tym pisaliśmy TUTAJ), zaś na a kopułę meczetu Jamkaran w Ghom wciągnięto czerwoną flagę, czyli symbol przelanej krwi, męczeństwa i zemsty. Pomszczenie śmierci generała Sulejmaniego, który w Iranie uchodził za drugą osobę w państwie, to wręcz sprawa honoru. W końcu bojownicy zaczęli działać - jak poinformował Pentagon oraz samo irańskie MSZ, Iran zaatakował dwie bazy w Iraku, w których przebywały siły USA wraz z koalicjantami, w tym polskimi żołnierzami (więcej o tym pisaliśmy TUTAJ). Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało, że Polakom nic się stało. Potwierdził to też Donald Trump. - Wszystko jest w porządku! Pociski wystrzelono z Iranu w kierunku dwóch baz wojskowych w Iraku. Trwa szacowanie ofiar i zniszczeń. Jak dotąd, jest dobrze! Mamy najsilniejszą i najlepiej wyposażoną armię na świecie! Wydam oświadczenie jutro rano - stwierdził prezydent USA. - Iran podjął proporcjonalne środki w samoobronie zgodnie z art. 51 Karty Narodów Zjednoczonych, uderzając na bazę, z której przeprowadzono tchórzliwy atak na naszych obywateli. Nie szukamy eskalacji ani wojny, ale będziemy bronić się przed jakąkolwiek agresją - tłumaczy irańskie MSZ. Jeżeli nawet nie dojdzie do III wojny światowej ani nikt nie użyje bomb atomowych, to prawdopodobieństwo kolejnego konfliktu zbrojnego na Bliskim Wschodzie rośnie w ostatnich dniach z godziny na godzinę. Jeżeli dojdzie do inwazji wojsk USA na Iran (lub, jaką wolą mówić amerykanie, „interwencji”), zapłacić może za to także Polska. Jesteśmy bowiem członkami NATO i prezydent Andrzej Duda może zdecydować, że podobnie jak w przypadku Afganistanu, tak i w Iranie wesprzemy USA w ramach sojuszu. To zaś kosztuje i to nie mało. Najcenniejsze i nieprzeliczalne jest ludzkie życie. W misjach w Iraku i Afganistanie zginęło dziesiątki polskich żołnierzy, wielu zostało rannych czy kalekich na całe życie. Każda jednak z tych misji kosztowała podatników nie miliony, a miliardy złotych. Na misje w Iraku i Afganistanie Polska wydała do 2014 roku kolejno ok. 1 miliarda i 6 miliardów złotych. W sumie 7 miliardów, których np. teraz zabrakło rządowi premiera Mateusza Morawieckiego w budżecie państwa na 2020 rok poprzez wycofanie się ze zniesienia limitu 30-krotności ZUS. Kolejne 7 miliardów złotych mogłoby sprawić, że zabraknie pieniędzy na tzw. trzynastki dla emerytów i rencistów, czyli program Emerytura plus czy też program Rodzina 500 plus zostanie przywrócony do pierwotnej formy z kryterium dochodowym. Koszta otwartego, zbrojnego konfliktu USA-Iran mogą być jednak dużo większe niż misje w Iraku i Afganistanie. Iran jest po prostu dużo większym krajem z lepiej wyszkolonym wojskiem. Pozostaje mieć nadzieję, że świat się opamięta i wizja III wojny światowej pozostanie koszmarem z książek Science Fiction. Iran pracował na sytuację w której się znalazł - wynika ze słów sekretarza stanu USA Mike’a Pompeo, po tym jak zginął irański generał Kasem Sulejmani: To view this video please enable JavaScript, and consider upgrading to a web browser that supports HTML5 video
0brTR.